Co grozi świadkowi, który składa fałszywe zeznania w obawie przed grożącą odpowiedzialnością karną?

Dotychczas stanowisko w tej sprawie było jednoznaczne – świadek, który składał fałszywe zeznania bądź zatajał prawdę z powodu, iż obawiał się grożącej mu odpowiedzialności karnej, nie popełniał przestępstwa. Stanowiło to gwarancję potencjalnego podejrzanego do prawa do obrony. Sytuacja uległa zmianie po wprowadzeniu nowych przepisów do Kodeksu karnego (weszły w życie 14 kwietnia 2016 r.). Po raz pierwszy Sąd Najwyższy wypowiedział się na temat wykładni nowych przepisów 15 stycznia 2020 r. Mimo że odmówił wydania uchwały, to postanowił wyjaśnić zaistniałe w tej kwestii wątpliwości.
W sprawie I KZP 10/19 T. K. został oskarżony o zeznanie nieprawdy. Został pouczony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania oraz prawie do odmowy odpowiedzi na pytania, jednakże bał się grożącej mu odpowiedzialności karnej.
Do wejścia nowych przepisów w orzecznictwie przyjmowano, że nie może ponosić odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań osoba, która została przesłuchana w charakterze świadka, ale z uwagi na fakt, że jest ona sprawcą czynu, powinna być przesłuchana w charakterze podejrzanego. Obecnie przemodelowano przepis art. 233 Kodeksu karnego, dodając do niego § 1a. Przepis ten stanowi, iż sprawca podlega karze, jeśli zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym. Jednocześnie przepisy stanowią, iż nie podlega karze ten, kto składa fałszywe zeznanie, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania. Dotyczy to między innymi sytuacji, gdy taki świadek nie zostanie o swoich prawach i obowiązkach poinformowany przez sąd.
Sąd Najwyższy interpretuje nowe przepisy w taki sposób, iż świadek (niezależnie od tego, czy powinien uzyskać w danej sprawie status podejrzanego) ma prawo jedynie do milczenia. Nie jest to równoznaczne z prawem do składania fałszywych zeznań bądź zatajania prawdy.
SN podkreślił, że fundamentalnym celem procesu karnego jest pociągnięcie osoby winnej do odpowiedzialności karnej. Cel ten ma być wykonywany nawet jeśli sprzeciwia się mu prawo do obrony.

KS

Nieobecność oskarżonego na rozprawie

Co do zasady udział oskarżonego w rozprawie jest jego prawem, nie obowiązkiem. Zgodnie z nowelizacją z dnia 19 lipca 2019 roku, która dodała art. 378a, sąd może przeprowadzić postępowanie dowodowe (w szczególności przesłuchać świadków) nawet w przypadku należycie usprawiedliwionej nieobecności oskarżonego (tj. zwolnienia od lekarza sądowego), choćby jeśli nie złożył on jeszcze wyjaśnień. Obrońca i oskarżony na następnej rozprawie mogą złożyć wniosek o uzupełniające przeprowadzenie dowodu jeżeli wykażą, że przeprowadzenie dowodu pod nieobecność oskarżonego naruszyło gwarancje procesowe, w szczególności jego prawo do obrony. Prawo do złożenia takiego wniosku nie będzie przysługuje jeżeli okaże się, że nieobecność była nieusprawiedliwiona.
Powyższa nowelizacja budzi wiele kontrowersji. Jej zwolennicy podnoszą, że znacząco wpłynie ona na szybkość i sprawność postępowania, co znacząco skróci czas trwania rozpraw a także to, że sąd ma jedynie taką możliwość, nie obowiązek. Przeciwnicy zaś argumentują, iż przeprowadzanie dowodów pod nieobecność oskarżonego zawsze godzi w jego prawa procesowe, oraz że przyspieszenie procesu polegać może tylko na uchybieniu terminowi, bowiem w praktyce wniosek o uzupełnienie postępowania dowodowego zawsze będzie wiązał się z dodatkowym terminem rozprawy.

Prekluzja dowodowa – usprawnienie czy zagrożenie?

Zgodnie z nowymi przepisami Kodeksu postępowania karnego wniosek dowodowy oddala się, jeśli został złożony po zakreślonym przez organ procesowy terminie, o którym strona składająca wniosek została zawiadomiona.
Nie można oddalić wniosku dowodowego na tej podstawie, jeżeli okoliczność, która ma być udowodniona, ma istotne znaczenie dla ustalenia czy:
został popełniony czyn zabroniony,
czyn stanowi przestępstwo,
czyn zabroniony został popełniony w warunkach recydywy,
był to czyn sprawcy, który z popełnienia przestępstwa uczynił sobie stałe źródło dochodu,
sprawca popełnia przestępstwo działając w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa,
sprawca popełnił przestępstwo o charakterze terrorystycznym,
zachodzą warunki do orzeczenia pobytu w zakładzie psychiatrycznym.

Zmiany w Kodeksie postępowania karnego mają służyć przyśpieszeniu procesu karnego. Kontrowersję stanowi jednakże, czy nie ograniczy to zbytnio prawa oskarżonego do obrony. Niektórzy podnoszą, iż wprowadzenie prekluzji dowodowej stanowi odejście od fundamentalnej zasady prawdy materialnej, co skutkować może wydawaniem niesprawiedliwych wyroków. Adwokaci zauważają, że sąd jest wyposażony w inne narzędzia do tego, by zapobiegać przewlekaniu postępowania przez składanie niezasadnych wniosków dowodowych. Przykładem jest tutaj art. 170 par. 1 pkt 1-5 k.p.k., zgodnie z którym sąd oddala wniosek dowodowy w razie, gdy okoliczność nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, dowód jest nieprzydatny do stwierdzenia danej okoliczności, czy jest już ona udowodniona, gdy dowodu nie da się przeprowadzić albo gdy wniosek zmierza do przedłużenia postępowania. Ich zdaniem więc kolejne ograniczenie nie jest konieczne.

Wymaga podkreślenia, iż dowody na okoliczności sprawstwa oraz zawinienia, które są kluczowe dla sprawy, są wolne od prekluzji. Obrońcy nowelizacji zwracają również uwagę, że przyjęta linia obrony ukierunkowana jest najczęściej na wykazanie, iż oskarżony nie popełnił zarzuconego mu czynu, w tym zakresie prekluzja dowodowa nie powinna więc ograniczać obrońcy. W uzasadnieniu projektu nowelizacji podniesiono, że zamierzano w ten sposób ukrócić w szczególności dowody na okoliczności wpływające na wymiar kary.
Niektórzy prawnicy zaczęli „obchodzić” nowy przepis składając wnioski o wydłużenie terminu na złożenie wniosku dowodowego.