Konsekwencje nieobecności prokuratora na rozprawie

Ustawa kodeks postępowania karnego wymienia sytuacje, w których obecność prokuratora jest obligatoryjna (np. co do zasady w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego ), a w których fakultatywna (np. w posiedzeniu w przedmiocie skazania bez rozprawy).
Często, w sytuacjach gdy na rozprawie prokurator był nieobecny (nawet tych fakultatywnych), sąd ogłaszał przerwę i wyznaczał inny termin rozprawy. Miało to na celu umożliwienie prokuratorowi zapoznanie się z twierdzeniami stron postępowania.
Sytuacja taka miała miejsce w postępowaniu dwóch oskarżonych o usiłowanie oszustwa. Na pierwszej rozprawie obie oskarżone złożyły wnioski o dobrowolne poddanie się karze (tak zwane skazanie bez procesu). Z racji nieobecności prokuratora sąd ogłosił przerwę, aby przyjrzeć się wnioskom. Na kolejnej rozprawie mimo poinformowani o terminie, prokurator również się nie zjawił.
Sąd Rejonowy, mając na uwadze powyższe, uwzględnił wnioski oskarżonych. Prokurator złożył apelację powołując się na „brak stanowiska prokuratora”.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który miał wypowiedzieć się w sprawie. Sąd Najwyższy (sygnatura akt: I KZP 16/20, odmówił jednak powzięcia uchwały)stwierdził, że nieobecność prokuratora na rozprawie, na której być nie musi, należy uznać za brak jego ewentualnego sprzeciwu, by oskarżony dobrowolnie poddał się karze.
Taka opinia Sądu Najwyższego może przyśpieszyć działalność przepełnionych sprawami sądów, bowiem jeżeli sprawy nie będą wymagały obecności na rozprawie prokuratora np. ze względu na jego brak zastrzeżeń do co wyroku, postępowania kończyć się będą szybciej, czasem nawet na pierwszej rozprawie.

Subsydiarny akt oskarżenia

W prawie karnym w przeważającej większości przypadków oskarżycielem jest prokurator. Nie zmienia to faktu, że istnieją również sposoby na wniesienie aktu oskarżenia przez samego pokrzywdzonego w sytuacji, gdy państwowe organy ścigania nie są tym zainteresowane. Może to być spowodowane odmową wszczęcia śledztwa czy dochodzenia z powodu nieodnalezienia wystarczających dowodów przez organy ścigania. Mimo ich bierności pokrzywdzony zdeterminowany do ukarania sprawcy może samodzielnie wnieść skargę do sądu. Instytucję taką normuje art. 55 Kodeksu postępowania karnego i nazywa się ją subsydiarnym aktem oskarżenia.
Proces taki nie powinien się niczym różnić od procesu wszczętego na skutek aktu oskarżenia wniesionego przez oskarżyciela publicznego (prokuratora).  Wymaga podkreślenia, że akt oskarżenia wniesiony przez pokrzywdzonego powinien być sporządzony i podpisany przez adwokata, radcę prawnego albo radcę Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej.
Do sprawy wszczętej w ten sposób może w każdym czasie wstąpić prokurator, stając się oskarżycielem publicznym. Postępowanie toczy się wówczas z oskarżenia publicznego, a pokrzywdzony, który wniósł akt oskarżenia, korzysta z praw oskarżyciela posiłkowego. Cofnięcie aktu oskarżenia przez prokuratora jest dopuszczalne jedynie za zgodą pokrzywdzonego, który wniósł akt oskarżenia.
Przepisy o subsydiarnym akcie oskarżenia charakteryzują się tym, że wymagane jest wcześniej wyczerpanie całej dostępnej procedury przez pokrzywdzonego. Najpierw prokurator odmówić musi wszczęcia postępowania lub umorzyć je w formie postanowienia. Następnie na to postanowienie należy złożyć zażalenie do sądu. Sąd rozpatrując zażalenie, uchyla postanowienie, wskazując na powody oraz okoliczności, które wymagają dokładniejszego wyjaśnienia przez prokuratora. Gdy sąd ponownie nie znajduje podstaw do wszczęcia postępowania odmawia wszczęcia lub umarza je.
W związku z nowelizacją Kodeksu postępowania karnego w 2020 r. weszły w życie nowe przepisy, które wydłużają drogę pokrzywdzonego do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia. Obecnie pokrzywdzony może wnieść akt oskarżenia do sądu dopiero w terminie miesiąca od doręczenia mu zawiadomienia o postanowieniu prokuratora nadrzędnego o utrzymaniu w mocy zaskarżonego postanowienia.