Zmiany w Kodeksie Karnym w 2023 roku

W drodze nowelizacji, która ma wejść w życie 1 października 2023 r., w polskim prawie karnym wprowadzone zostanie wiele zmian, w szczególności odnoszących się do wysokości sankcji. Zaostrzeniu ma ulec przede wszystkim ustawowy wymiar kary w przypadku przestępstw skierowanych rodzajowo przeciwko życiu, zdrowiu oraz wolności seksualnej. Co więcej, w kodeksie karnym w części szczególnej pojawią się nowe typy przestępstw.
Najbardziej „głośnymi” modyfikacjami zdają się być: podniesienie górnej granicy kary pozbawienia wolności z 15 lat do 30 lat oraz likwidacja kary 25 lat pozbawienia wolności, a także wprowadzenie do kodeksu karnego kary bezwzględnego dożywocia (tj. bez możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia w ramach probacji).
Wyższe sankcje w drodze nowelizacji pojawią się w związku z przestępstwami takimi jak: gwałt, przyjmowanie łapówek, rozbój, a także rozbój z użyciem broni, czy też umyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ( w przypadku dwóch ostatnich z ww. typów przestępstw maksymalny wymiar kary będzie odtąd na poziomie 20 lat pozbawienia wolności). Widać zatem, że wprowadzone w prawie karnym zmiany są stosunkowo szerokie i zmierzają w kierunku zaostrzenia wymiaru sprawiedliwości.
Poza ogólnymi modyfikacjami w katalogu kar oraz zmianami w ustawowym wymiarze kary za poszczególne typy przestępstw, ustawodawca zdecydował się dodatkowo na wyszczególnienie nowych typów czynów zabronionych. Są to: przyjęcie zlecenia zabójstwa, uchylanie się od naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem, wymuszenie mienia poprzez szantaż, a ponadto forma stadialna w postaci przygotowania do dokonania zabójstwa będzie odtąd penalizowane w granicach od 2 do 15 lat pozbawienia wolności.
Jakkolwiek głośno komentuje się w debacie publicznej (w tym krytycznie) wprowadzaną reformę, nowelizacja w wyniku podpisania przez prezydenta RP stanie się już niedługo obowiązującą regulacją. Należy jednak wyrazić nadzieję, że zwiększenie ustawowego wymiaru kary i wprowadzenie większego rygoryzmu do systemu prawnego, będzie miało w konsekwencji walor prewencyjny i przysłuży się do odstraszenia potencjalnych przestępców od popełniania czynów zabronionych.

Społeczna szkodliwość czynu jako konstytutywny element przestępstwa

Art. 1 polskiego kodeksu karnego (ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 1138 z późn. zm.).- dalej jako: „k.k.”) ustanawia definicję legalną przestępstwa, czyli innymi słowy, wskazuje na przesłanki, których wystąpienie w danym stanie faktycznym warunkuje odpowiedzialność karną sprawcy. Prawodawca uzależnia popełnienie przestępstwa od trzech podstawowych czynników, tj. bezprawności czynu, winy oraz społecznej szkodliwości przejawianego zachowania. Ostatni z ww. elementów w szczególności odznacza się wysokim stopniem niedookreśloności, w konsekwencji czego interpretacji pojęcia nie sposób przeprowadzić bez analizy wypowiedzi orzecznictwa. Wypowiedzi judykatury są zazwyczaj rozwinięciem normy przewidzianej przez ustawodawcę w art. 115 § 2 k.k., w którym to wskazuje się na kryteria, jakie sąd winien jest uwzględnić przy dokonywaniu oceny stopnia społecznej szkodliwości. Są to: rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.
SN na kanwie orzeczenia z 2021 r. (wyrok SN z 27.07.2021 r., III KK 346/20, LEX nr 3305210.) wyraża pogląd, iż „ocena stopnia społecznej szkodliwości konkretnego zachowania powinna być oceną całościową, uwzględniającą okoliczności wymienione w art. 115 § 2 k.k., nie zaś sumą czy pochodną ocen cząstkowych takiej czy innej „ujemności” tkwiącej w poszczególnych okolicznościach i dlatego też, jeżeli w art. 1 § 2 k.k. mówi się o znikomej społecznej szkodliwości czynu, to wymóg znikomości dotyczy społecznej szkodliwości ocenianej kompleksowo, nie zaś jej poszczególnych faktorów.” Tym samym skład orzekający podkreśla, że sposób dokonywania oceny stopnia społecznej szkodliwości w danym stanie faktycznym winien jest być raczej holistyczny. Poszczególne czynniki podlegające ocenie stanowią w konsekwencji bardziej punkt wyjścia do badania zaistnienia ww. przesłanki.
Dokonując przeglądu orzecznictwa polskich sądów, łatwo zauważyć, że kategoria społecznej szkodliwości częstokroć interpretowana jest ad casum. Widać zatem, że trudno jest znaleźć jeden uniwersalny standard dla oceny zaistnienia tej przesłanki przy okazji weryfikacji, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Dla przykładu w jednym z bardziej charakterystycznych wyroków SA w Warszawie (Wyrok SA w Warszawie z 30.09.2022 r., II AKa 110/22, LEX nr 3432025.), w związku z przestępstwem skierowanym przeciwko głowie państwa, pada teza, iż  „poziom ochrony osób publicznych, w tym Prezydenta RP, uwzględniać musi zwiększone ryzyko publicznej krytyki. Z tych też względów nieuprawnione jest dzielenie opinii którą zamieścił oskarżony w mediach społecznościowych niejako na części i twierdzenie, iż użyte tam na samym końcu słowo obraźliwe („debil”) jest wystarczające do uznania, ze ciężar gatunkowy całości wpisu cechuje się stopniem szkodliwości społecznej wyższym niż znikomy”.
Finalnie warto wskazać również na jeden z wyroków SA (Wyrok SA w Warszawie z 30.09.2022 r., II AKa 110/22, LEX nr 3432025.), w którym skład orzekający skonstatował, iż „nie mają wpływu na ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu takie okoliczności jak: niekaralność (karalność) sprawcy, jego dotychczasowe życie, jego właściwości i warunki osobiste, trudna sytuacja materialna czy rodzinna, bo chociaż okoliczności te sąd winien uwzględnić przy wymiarze kary (lub stosowaniu środków probacji), to jednak uwzględnia się je nie w aspekcie oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu.” Zarysowana dyrektywa z pewnością precyzuje kryteria wyznaczone przez ustawodawcę w 115 § 2 k.k., traktując o nich niejako w ujęciu negatywnym.

Znikomość społecznej szkodliwości czynu.

A. M. został oskarżony o to, że „w okresie od miesiąca października 2010 r. do miesiąca grudnia 2016 r. wielokrotnie pomawiał A. B. o postępowanie i właściwości, które mogły go poniżyć w opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu poprzez zarzucanie fałszowania dokumentów spółdzielni, w której pełni on funkcję Prezesa Zarządu, poświadczania nieprawdy i kłamstwa, sugerowanie łapówkarstwa, przypisywanie i wypowiadanie twierdzeń, które nie pochodziły od niego, grożenie wysyłaniem na niego donosów, wypowiadanie innych nieprawdziwych sformułowań mających na celu zdyskredytowanie jego osoby w oczach członków i kontrahentów spółdzielni, a także nękał jego osobę przez kierowanie indywidualnych (spersonalizowanych) wypowiedzi, które winny dotyczyć zarządu wieloosobowego, zaś w sprawach prowadzonych przez Prokuraturę mataczył i przedstawiał fałszywe dowody, które doprowadziły do postawienia mu bezpodstawnych zarzutów wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumencie”, tj. o czyn z art. 212 § 1 k.k.
Z uwagi na znikoma szkodliwość społeczną czynu postępowanie zostało jednak umorzone.
W kanwie tej sprawy Sąd Najwyższy wydał postanowienie z dnia 14 grudnia 2022 r. (II KK 460/22), w którym stwierdził, że warunkiem badania społecznej szkodliwości czynu jest stwierdzenie jego bezprawności, a zatem argument, że zachowanie to jest bezprawne, w żaden sposób nie może świadczyć o naruszeniu art. 115 § 2 k.k. Trzeba bowiem wyjaśnić, że badanie poziomu szkodliwości społecznej czynu należy do sfery ustaleń faktycznych, nie zaś do oceny, czy naruszono przepis art. 115 § 2 k.k.