Subsydiarny akt oskarżenia

W prawie karnym w przeważającej większości przypadków oskarżycielem jest prokurator. Nie zmienia to faktu, że istnieją również sposoby na wniesienie aktu oskarżenia przez samego pokrzywdzonego w sytuacji, gdy państwowe organy ścigania nie są tym zainteresowane. Może to być spowodowane odmową wszczęcia śledztwa czy dochodzenia z powodu nieodnalezienia wystarczających dowodów przez organy ścigania. Mimo ich bierności pokrzywdzony zdeterminowany do ukarania sprawcy może samodzielnie wnieść skargę do sądu. Instytucję taką normuje art. 55 Kodeksu postępowania karnego i nazywa się ją subsydiarnym aktem oskarżenia.
Proces taki nie powinien się niczym różnić od procesu wszczętego na skutek aktu oskarżenia wniesionego przez oskarżyciela publicznego (prokuratora).  Wymaga podkreślenia, że akt oskarżenia wniesiony przez pokrzywdzonego powinien być sporządzony i podpisany przez adwokata, radcę prawnego albo radcę Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej.
Do sprawy wszczętej w ten sposób może w każdym czasie wstąpić prokurator, stając się oskarżycielem publicznym. Postępowanie toczy się wówczas z oskarżenia publicznego, a pokrzywdzony, który wniósł akt oskarżenia, korzysta z praw oskarżyciela posiłkowego. Cofnięcie aktu oskarżenia przez prokuratora jest dopuszczalne jedynie za zgodą pokrzywdzonego, który wniósł akt oskarżenia.
Przepisy o subsydiarnym akcie oskarżenia charakteryzują się tym, że wymagane jest wcześniej wyczerpanie całej dostępnej procedury przez pokrzywdzonego. Najpierw prokurator odmówić musi wszczęcia postępowania lub umorzyć je w formie postanowienia. Następnie na to postanowienie należy złożyć zażalenie do sądu. Sąd rozpatrując zażalenie, uchyla postanowienie, wskazując na powody oraz okoliczności, które wymagają dokładniejszego wyjaśnienia przez prokuratora. Gdy sąd ponownie nie znajduje podstaw do wszczęcia postępowania odmawia wszczęcia lub umarza je.
W związku z nowelizacją Kodeksu postępowania karnego w 2020 r. weszły w życie nowe przepisy, które wydłużają drogę pokrzywdzonego do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia. Obecnie pokrzywdzony może wnieść akt oskarżenia do sądu dopiero w terminie miesiąca od doręczenia mu zawiadomienia o postanowieniu prokuratora nadrzędnego o utrzymaniu w mocy zaskarżonego postanowienia.

Sprzeciw prokuratora w sprawie tymczasowego aresztowania

Kodeks postępowania reguluje, że sąd może zmienić tymczasowe aresztowanie na kaucję pod warunkiem złożenia określonego poręczenia majątkowego. Oskarżony musi złożyć to poręczenie w terminie wyznaczonym przez sąd, ale na uzasadniony wniosek oskarżonego lub jego obrońcy, złożony najpóźniej w ostatnim dniu wyznaczonego terminu, sąd może ten termin przedłużyć.
Do tej pory decyzja taka była ostateczna. 5 października 2019 roku weszła w życie nowelizacja Kodeksu postępowania karnego wprowadzająca instytucję sprzeciwu prokuratora od postanowienia sądu w tych okolicznościach. Nowy § 3 art. 257 Kodeksu postępowania karnego stanowi, iż jeżeli prokurator oświadczy,że sprzeciwia się zmianie środka zapobiegawczego, postanowienie to, w zakresie dotyczącym zmiany tymczasowego aresztowania na poręczenie majątkowe, staje się wykonalne z dniem uprawomocnienia. Prokurator może wnieść sprzeciw najpóźniej na posiedzeniu po ogłoszeniu postanowienia przez sąd.
Sprzeciw prokuratora sprawi, że nie będzie można zwolnić aresztowanego, który wpłacił kaucję, do czasu aż orzeczenie sądu się nie uprawomocni, a więc do rozpoznania zażalenia przez sąd drugiej instancji lub upływu czasu do złożenia środka takiego zaskarżenia. W praktyce może to znacznie przedłużyć okres aresztowania.
Nowelizacja ta wzbudziła znaczne kontrowersje. Zdaniem niektórych prawników stanowi ona niebezpieczne wzmocnienie roli prokuratora w postępowaniu karnym. Podnoszony jest nawet zarzut niezgodności z Konstytucją RP. Stanowisko stanowczo przeciwne w tej kwestii zajęła m.in. Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie. Twórcy nowelizacji podkreślają, iż zmiany te mają ograniczyć nadmierną władzę sędziów.

KS

Co grozi świadkowi, który składa fałszywe zeznania w obawie przed grożącą odpowiedzialnością karną?

Dotychczas stanowisko w tej sprawie było jednoznaczne – świadek, który składał fałszywe zeznania bądź zatajał prawdę z powodu, iż obawiał się grożącej mu odpowiedzialności karnej, nie popełniał przestępstwa. Stanowiło to gwarancję potencjalnego podejrzanego do prawa do obrony. Sytuacja uległa zmianie po wprowadzeniu nowych przepisów do Kodeksu karnego (weszły w życie 14 kwietnia 2016 r.). Po raz pierwszy Sąd Najwyższy wypowiedział się na temat wykładni nowych przepisów 15 stycznia 2020 r. Mimo że odmówił wydania uchwały, to postanowił wyjaśnić zaistniałe w tej kwestii wątpliwości.
W sprawie I KZP 10/19 T. K. został oskarżony o zeznanie nieprawdy. Został pouczony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania oraz prawie do odmowy odpowiedzi na pytania, jednakże bał się grożącej mu odpowiedzialności karnej.
Do wejścia nowych przepisów w orzecznictwie przyjmowano, że nie może ponosić odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań osoba, która została przesłuchana w charakterze świadka, ale z uwagi na fakt, że jest ona sprawcą czynu, powinna być przesłuchana w charakterze podejrzanego. Obecnie przemodelowano przepis art. 233 Kodeksu karnego, dodając do niego § 1a. Przepis ten stanowi, iż sprawca podlega karze, jeśli zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym. Jednocześnie przepisy stanowią, iż nie podlega karze ten, kto składa fałszywe zeznanie, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania. Dotyczy to między innymi sytuacji, gdy taki świadek nie zostanie o swoich prawach i obowiązkach poinformowany przez sąd.
Sąd Najwyższy interpretuje nowe przepisy w taki sposób, iż świadek (niezależnie od tego, czy powinien uzyskać w danej sprawie status podejrzanego) ma prawo jedynie do milczenia. Nie jest to równoznaczne z prawem do składania fałszywych zeznań bądź zatajania prawdy.
SN podkreślił, że fundamentalnym celem procesu karnego jest pociągnięcie osoby winnej do odpowiedzialności karnej. Cel ten ma być wykonywany nawet jeśli sprzeciwia się mu prawo do obrony.

KS